
Być poetą w sutannie
Gdy wychodzę z plebanii w stronę cmentarza, już każdy wie, że spieszę do szpitala. Kłaniamy się, uśmiechamy. Zimą (a jaka tam dzisiaj zima) ktoś po drodze w trosce o zdrowie upomni, że znowu bez czapki, dlaczego bez szalika. Patrzę, a ja nawet mam płaszcz wiosennie rozpięty.
Ale jest też jeszcze inna grupa osób, która bardziej zainteresowana jest moim pisaniem. Jestem dla nich poetą w sutannie. To są zwykle poeci. Ostatnio otrzymałem od Anieli Bireckiej z Wieliczki k/Krakowa oraz od Zygmunta Marka Piechockiego z Gorzowa Wlkp. wiersze, które mnie mile zaskoczyły. Marek umieścił ten wiersz nawet w swojej najnowszej książce poetyckiej pt. Preteksty. Zatroskanie i radość powinny łączyć księdza z parafianami. Dzisiaj dzielę się radością bycia poetą w sutannie.
Ks. Jerzy Hajduga
Ks. Jerzy Hajduga obmyśla wiersze
1. Ukryć
przejrzystość znaczeń –
sobą
dopowiedzieć
2. Konfesjonał
krzyżem –
Pod strofą
autograf
3. By po ściernisku
skierką się nie zatracić –
Konieczny
kociołek na żar
(Inspiracja: Mdr 3,7)
4. Oddech
rzęsy podnosi –
Na orbicie
światło wiersza
5. Ducha
Świętego przemodlenie –
bezsenne
6. Nigdzie
nie wolno
przyznać się –
Do nagości
7. Cisza
przepełnia muszlę
Baptysterium
8. Noc –
Patrzy kobaltem
Immaculata
9. Radosny ból –
Trzoda gna do Pasterza
krwawią raciczki
10. Niczego wymuszonego
nie zabierze Pan –
Zwłaszcza dziewictwa
Aniela Birecka
9.12.2014
w trumnie zręczniej
ściele się śmierć
(Jerzy Hajduga, wiersz Nie na łożu
z tomu Powieki wieków)
Masz, Przyjacielu, doświadczenie.
Jesteś księdzem, więc po wielokroć widziałeś ją
ułożoną w wyściełanych atłasem trumnach.
Nad nimi woń stearyny,
kwiatów, świerków z wieńców.
Przerażenie tych, którzy obok.
Wiesz, nigdy nie zaglądam do trumien,
zwykle staję w oddaleniu.
Ale kiedyś, być może, przyjdzie się zmierzyć.
Być blisko, obok.
I odpowiedzieć sobie na pytanie właściwe
miejscu, czasowi, sytuacji.
Położyć na szalkach uczynki dobre, uczynki złe,
wynik zapisać.
Wybrać dla nich konta – aktywne lub pasywne,
umiejscowić na właściwych stronach –
– lewej lub prawej.
Zapach strachu
najsilniejszy kiedy Salve Regina.
Zygmunt Marek Piechocki