
XX Letnie Spotkania Kameralne Drezdenko 2015
W roku 2015 mija też 150 lat od prapremiery „Strasznego dworu” i jeden z koncertów będzie poświęcony temu wydarzeniu. Przypomnimy też pieśni Moniuszki, które kiedyś gościły pod każdą polską strzechą. Na pewno ciekawym wydarzeniem będzie nietypowo wykonany I koncert fortepianowy e-moll. Oczywiście sam koncert trwa nie więcej niż 30 minut. Dopełnieniem będą utwory kolejnego nieznanego kompozytora, ale o nim przy okazji koncertu powiem trochę więcej. I koncert fortepianowy e-moll napisany przez niespełna 20-letniego genialnego Polaka dedykowany był zapomnianej już dziś śpiewaczce, do której młody Chopin wzdychał. Jak co roku staramy się wprowadzać także kompozytorów polskich, których historia jakby zapomniała i dopiero dzięki Japończykom, Koreańczykom i Austriakom przywracamy ich Polsce. Był nim uczeń i przyjaciel Liszta Juliusz Zarębski. Usłyszymy kwintet fortepianowy g-moll op. 34 na fortepian i orkiestrę smyczkową.
Ostatni koncert będzie w klimatach wiedeńskich…. „Od Mozarta po Strauβa”. Tu usłyszymy po raz kolejny panią Marię Kasznię z Wiednia oraz panią Barbarę Zamek, solistkę opery kameralnej z Warszawy. Oczywiście wszystko będzie w tonacji z lekkim przymużeniem oka, wszak słynął z walca i czardasza. Będzie też gwiazda, artystka z Nowego Jorku, pani Małgorzata Kellis, która w Drezdenku zaśpiewa pieśni w klimacie religijnym od „Ave Maryja” po Panis Angelicus”. Pani Kellis od kilku lat związana jest z muzeum Marceliny Kochańskiej, wielkiej gwiazdy Metropolitan Opera przełomu XIX i XX wieku. W Krzyżu Wlkp. natomiast usłyszymy ulubienicę drezdeneckiej publiczności, panią Iwonę Hossę. Nowością jest repertuar obejmujący pieśni słynnego z poloneza ”Pożegnanie ojczyzny” Kleofasa Ogińskiego. Sam Ogiński zapisał niezbyt chlubną kartę w historii Polski. Pani Iwona Hossa w bieżącym roku w czerwcu otrzymała prestiżową nagrodę europejską „Złotego Orfeusza”, co tym bardziej czyni jej koncert interesującym. Ciekawostką będzie występ czarnoskórej śpiewaczki, która zaśpiewa wspólnie z Adamem Kutnym. Ona pieśni hiszpańskie, on rosyjskie. O ile pieśni kompozytorów rosyjskich są nam znane, o tyle pieśni hiszpańskie to jakby egzotyka. Tegoroczny festiwal otworzy koncert, w którym usłyszymy najpiękniejsze kobiece arie operowe, a towarzyszyć temu będzie opowieść o wielkiej polskiej primadonnie Janinie Korolewicz-Waydowej. My o tym za bardzo nie wiemy, ale na przełomie XIX i XX wieku Polska w tej dziedzinie była potęgą, a największe sceny operowe świata biły się o występy takich artystów, jak: Adam Didur, Edward i Jan Reszke, Józef Mann czy obie wcześniej wspomniane Marcelinę Kochańską i Janinę Waydową. Zresztą, co tu dopowiadać, dziś także spora grupa polskich artystów zdobi sceny operowe i filharmonie nie tylko w Europie, ale na całym świecie. Paradoksalnie, jeśli jakiś Polak zdobywa uznanie w dziedzinie kultury, to niewiele z tego dociera do rodaków, a czasem nawet kontestujemy ów sukces. Proszę wierzyć, że w muzyce też mamy czym się pochwalić. Za rok będę mówił o genialnych polskich pianistach, a za dwa lata o dyrygentach.
Tegoroczne koncerty odbędą się Gimnazjum im. J. Nojiego przy pl. Wolności w przepięknej sali kominkowej odrestaurowanej przez dyrektora Zbigniewa Kubasika. Typowa sala koncertowa odpowiednia na takie wydarzenia. W Krzyżu Wlkp. miejsce będzie ruchome. Na koniec wyrażę serdeczne podziękowania wszystkim darczyńcom. To dzięki nim możemy umilać melomanom wakacyjny czas. Jak co roku wszystkich serdecznie zapraszamy.
Wiesław Pietruszak