
Vivat Moniuszko!
Vivat Moniuszko!
„Proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo,
któremu na imię jest Polska
raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością.,
abyście nie podcinali sami korzeni, z których wyrastamy”
Jan Paweł II
Drugi koncert festiwalu będzie poświęcony Stanisławowi Moniuszce w 150 rocznicę prapremiery „Strasznego dworu”. Był rok 1865. W kraju dogorywało kolejne powstanie. Tysiące rodzin dotkniętych represjami. Zsyłki na Syberię, emigracja na Zachód, a na terenach dawnej Polski stan wojenny trwający niemal 50 lat. Wcześniej po powstaniu listopadowym trwał niemal 30 lat. Kobiety ubrane w czarne suknie na znak protestu. Zaborcy wiedzieli, że nie są na swoim terenie. W teatrze właśnie odbyła się prapremiera opery Stanisława Moniuszki do libretta Chęcińskiego. Sam maestro siedem lat wcześniej zasłynął „Halką”, która wzbudziła aplauz w Warszawie, Berlinie, Pradze, Petersburgu. Z zachwytem o dziele wypowiadali się również wybitni kompozytorzy niemieccy, rosyjscy i czescy: Dargomyżski, Dvorzak Smetana, Glinka. O twórczości Moniuszki pochlebnie wypowiadał się również Franciszek Liszt w tamtych czasach ikona muzyki.
„Straszny dwór” jednak dość szybko został zdjęty o do 1918 roku „przebywał w niewoli”. Dlaczego? Wzruszenie publiczności wywołały dwie arie. Pierwsza Miecznika, który śpiewał:
„Mieć w miłości kraj ojczysty
Być odważnym jako lew
Dla swej ziemi, dla swej ziemi macierzystej
Na skinienie oddać krew.”
Tamto pokolenie jeszcze głęboko krwawiło. To nie koniec. Potem aria z kurantem Stefana ( nie mylić z arią o kurancie „Ten zegar stary” ) . Szczególne wzruszenie wywołały słowa:
„Matko moja miła, gdyś nas osierociła
Po twym zgonie w ojca łonie skonał ten serdeczny śpiew.”
Dziś opera ta odbierana jest jako opera komiczna, bo w wolnym kraju tak się ja odczytuje. Wtedy każde słowo stanowiło podtekst. Oczywiście Matką, która osierociła nas Polaków, była Ojczyzna.
Koncert rozpocznie opera Moniuszki rzadziej grana, „Hrabina”, napisana w roku 1860. Treści zawarte we wszystkich narodowych operach wyniósł Moniuszko z domu. Nawet słynny motyw z kurantem ma lokalną tradycję. W pobliżu posiadłości Moniuszków były ruiny, o których krążyły opowieści o duchach, o odzywającym się zegarze, który choć nie jest nakręcany co jakiś czas się sam odzywa. „Pewnie jakaś pokutująca dusza”. Będą też pieśni, które w XIX wieku śpiewano w niemal wszystkich polskich domach. Jakże polskie. Warto do nich wrócić. Wystąpią: Magdalena Wachowska – mezzosopran, Marcin Pawelec – bas oraz Izabela Górska-Krasiel – fortepian.
Wiesław Pietruszak