
TEN MÓJ WIERSZ
Wiersze o Mamie pojawiają się w każdym moim tomiku. Są jak zdjęcia ukochanej osoby, które nosi się w portfelu, w komórce, między kartkami i na kartce.
Tyle moich synowskich wierszy, ale jest jeden, który najbardziej lubię: „Mama zmarła”. Napisany 30 lat temu, ba, dwa miesiące przed moim kapłaństwem.
Znowu maj. W kościele z parafianami śpiewam Litanię Loretańską i pieśni Maryjne. W pokoju, u siebie, dalej rozmawiamy ze sobą. Ostatnio jeszcze innym wierszem.
Mama zmarła
mamo
a co będzie
z guzikiem
który miałaś przyszyć do koszuli
co będzie z kubkiem
któremu na wieść o twojej śmierci
wykręciłem ucho
co będzie z butem
pantoflem
chlebem
pod
nogami
co będzie
z tobą mamo
gdy w końcu
sam Bóg
ci powie
że
twój syn Jerzy
jest księdzem
da sobie
radę
bez
ciebie
ks. Jerzy Hajduga