
Lekcja w Kotłowni? To możliwe
Takie miejsce istnieje. Zwykła kotłownia w podziemiach kościoła stała się niezwykłym teatrem.
Ten fenomen zadziwia. W czasach wszechobecnej telewizji, Internetu, a na nim obrazów każdego zakątka ziemskiego globu – do Kotłowni przybywają widzowie, aby wziąć udział w spektaklach teatralnych. Co ich przyciąga? Tak myślę, że marzenie… O baśniach i niecodziennych czynach, których namiastkę można znaleźć w barwnych opowieściach na scenie. I nadzieja, która ożywa na widok aktorów, zwykłych ludzi – jak my. Z Kotłownią łączą mnie serdeczne wspomnienia wieczoru autorskiego i jest to dla mnie miejsce bardzo bliskie. A taką niezwykłą przestrzenią trzeba się dzielić z przyjaciółmi. Doskonale rozumiem swoich uczniów. Wiążą nas trzy lata nauki i różnorodnych działań, toteż wiem, jak bardzo marzą o feriach. Warsztaty artystyczno – teatralne prowadzone przez doświadczonego pedagoga teatru, Tomasza Walczaka, to wspaniała przygoda i alternatywa dla tradycyjnej lekcji w klasie. Mury Kotłowni tworzą nastrój dla twórczych działań. Temat zajęć intrygował szóstoklasistów, bo brzmiał: „Plastyka i świadomość ciała’’. Na początku onieśmieleni rzucali ciche uwagi, że ktoś pierwszy raz i nigdy tu nie był, a ktoś inny był już na spektaklach, ale nigdy na lekcji. Pierwszy ośmielił się Mateusz, na co dzień spokojny i bardzo grzeczny. A potem już las rąk i wielu chętnych do odgrywania ról. Tomasz był w swoim żywiole, gdy barwnie opowiadał i instruował uczniów. Szybko nawiązał kontakt z nieokiełznaną, wesołą gromadką nastolatków. Budowanie pomników. Stopklatka w trzech podstawowych płaszczyznach. Wzmacnianie i osłabianie znaków. Gest, mimika oraz ekspresja ruchowa. Animacja manekina jednym dotknięciem oraz wieloma. Figury w kontakcie improwizowane i w parach. Ćwiczenia zainteresowały moich młodych przyjaciół. Był to czas aktywny i bardzo nam potrzebny. Dwie godziny minęły o wiele za szybko. Po wyjściu pytania: „Czy pójdziemy jeszcze w tym roku?” Cóż mam odpowiedzieć? Kto raz wybierze się do Kotłowni – będzie tu wracał. Ja to po prostu wiem.
Wioletta Kinal